Odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć: “W ogóle”. Znajdź dla nich nowe przeznaczenie, podaruj im drugie życie. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, warto więc wiedzieć, jak to robić w sposób jak najmniej szkodliwy dla środowiska.
W Polsce wyrzucamy rocznie 2 000 000 ton ubrań rocznie! Daje to średnio 15 kg na osobę. Szacuje się, że ok. 9% odpadów produkcyjnych w gospodarce, to odpady tekstylne.
W 2025 r. w każdym europejskim kraju będzie obwiązywał wymóg selektywnej zbiórki odpadów tekstylnych.
Od pewnego czasu fascynuje mnie kultura starosłowiańska i bardzo żałuję, że praktycznie w ogóle się jej nie uczy w polskich szkołach, a przecież to nasze dziedzictwo. Stroje, zarówno te codzienne, jak i odświętne, stanowią nieodzowny element każdej kultury i epoki. Czytam dużo o tkaninach (i ich kolorach), które były używane wiele wieków temu, o różnych elementach i ozdobach garderoby takich jak krajki czy kaletki. Ubrania nosiło się aż do zdarcia, czasami przez dwa, a nawet trzy pokolenia, dbało o nie, naprawiano i szanowało. W czasach, kiedy ubrania były szyte ręcznie, a same materiały były drogie, nawet bogate rodziny miały ubogie szafy pod względem ilości, przynajmniej według naszych obecnych standardów.
W ubiegłym roku trafiłam przypadkiem na YouTube na kanał Bernardette Banner, która odtwarza stroje minionych epok, od wczesnośredniowiecznej po edwardiańską, większość ubrań szyje ręcznie i tak się sama nosi na codzień. Polecam Ci jej kanał, chociażby dla estetyki, którą tam znajdziesz. Pomimo, że ten styl jest mi obcy i sama się z nim nie identyfikuję, to jednak w pełni identyfikuję się z tym, co Bernardette bardzo często podkreśla, a mianowicie jakość tkanin i generalnie dbałość o ubrania.
OTO KILKA SPOSOBÓW NA TO, JAK BYĆ ŚWIADOMYM KONSUMENTEM I MAKSYMALNIE OGRANICZAĆ KONIECZNOŚĆ POZBYWANIA SIĘ UBRAŃ (I AKCESORIÓW). Lepiej zapobiegać niż leczyć 😉
- Zorganizuj “swap party”, czyli wymianę ubrań z przyjaciółmi lub osiedlową/lokalną grupą.
- Naprawiaj ubrania, serio. Jestem rocznikiem ’79. Uczyła mnie tego moja babcia (nawet cerowania cienkich rajstop, na “podstawce” w formie szklanki), mama i szkoła podstawowa na ZPT (dla tych co są dużo młodsi – Zajęcia Praktyczno-Techniczne ;-)) W wieku 12 lat potrafiłam nie tylko cerować, ale i robić na drutach, szydełku i szyć ręcznie (oraz na specjalnej maszynie do szycia dla dzieci) ubrania dla mojej lalki Barbie. To był dopiero upcycling! Do dziś pamiętam elegancki kostium wraz z toczkiem na głowę, który uszyłam z… pękniętej piłki plażowej, która miała przepiękny kolor granatowy z zatopionym złotym brokatem. Wtedy chyba jeszcze nawet nie było takiego słowa jak upcycling 😉
- Naucz się szycia ubrań i poprawek krawieckich – zwłaszcza, jeśli masz w domu maszynę do szycia. Spódnica z koła jest bananie prostym projektem, tak jak i drobne poprawki ubrań. Na YouTube znajdziesz mnóstwo instrukcji, Pinterest jest świetny zwłaszcza do “life hacków” (chyba tak się mówi po młodzieżowemu ;-)) do naprawy ubrań, np. zaszywania dziur i wszelkiego rodzaju przeróbek. Jeśli nie masz w domu maszyny do szycia albo najzwyczajniej w świecie nie chce Ci się bawić w szycie czy naprawę ubrań to nic straconego, znajdź lokalnego krawca/krawcową i wesprzyj w ten sposób mały biznes.
- Dobry kaletnik i szewc potrafią zdziałać cuda i to często za niewielkie pieniądze. “Mój” pan kaletnik nie tylko naprawia, odświeża, ale i szyje torebki. Niedawno pokazywał mi torbę, którą uszył dla swojej córki kilkanaście lat temu, kiedy była jeszcze studentką, więc torba była bardzo intensywnie użytkowana. Wyglądała lepiej niż niejedna współczesna torebka po kilku miesiącach od zakupu. Pan Marek ma swój mały warsztat w Warszawie, w Międzylesiu (ul. Pożaryskiego 25).
- Kupuj ubrania, buty i dodatki dobrej jakości. Niby to oczywiste, ale bardzo często idziemy w ilość, a nie jakość, bo tak jest taniej i szybciej. Tylko pozornie. Tani t-shirt z sieciówki po dwóch praniach bardzo często nadaje się jedynie na szmatki, a torebka za 50 zł po kilku miesiącach ma poprzecierane uszy i nawet nie opłaca się ich naprawiać. Sama zaobserwowałam, że te torebki, na które odkładałam miesiącami, po kilku latach są wciąż w świetnym stanie i wciąż należą do moich ulubionych, które noszę najczęściej.
- Jeśli już musisz kupić jakieś ubranie, to udaj się w pierwszej kolejności do sklepu z używaną odzieżą. Kilka tygodni temu musiałam wymienić praktycznie całą garderobę mojemu synowi (ma 14,5 lat i już dobija do 190 cm wzrostu! Czy Wasze dzieci też tak szybko rosną?). Za niecałe 70 zł kupiliśmy 9 t-shirtów, krótkie spodenki i jeansy. Jakość wszystkiego o niebo lepsza niż pierwszego lepszego ciucha z sieciówki, o kwestiach środowiskowych nawet nie wspomnę, a i wzory unikalne.
- Jeśli w “ciucholandzie” nie znajdziesz tego, czego potrzebujesz, to rozejrzyj się za sklepami i markami, które sprzedają odpowiedzialną modę. Naturalne materiały, sprawiedliwy handel, a najlepiej polska produkcja. Nie tylko wesprzesz lokalnych producentów, to i ślad węglowy polskich ubrań będzie niski.
Jeśli musisz już pozbyć się ubrań czy dodatków, zrób to w sposób świadomy i odpowiedzialny. Oto kilka podpowiedzi.
- Wymień się z kimś – z koleżankami i kolegami w pracy, z sąsiadką, z rodziną, na giełdzie wymiany ubrań itp. Jeśli masz małe dziecko, to może wymienisz się z którąś z mam poznaną na placu zabaw? Jeżeli ona nie ma młodszego/starszego dziecka od Twojego, to może w zamian przyjmie Twoje ubrania, torebkę czy inne dodatki?
2. Przekaż do “Ubrania do oddania”. Z powodu korona wirusa zbiórki ubrań były wstrzymane, ale już za chwilę (w pierwszej połowie października) zostaną wznowione 🙂 Jak to działa? Tutaj jest krótki film, ale w uproszczeniu opowiem. Pakujesz ubrania, buty i dodatki do kartonów (min. 10 kg), podajesz na stronie ile ich masz do oddania, wybierasz dzień odbioru i wybierasz organizację charytatywną, do której mają trafić pieniądze ze sprzedaży. 1 kg przekazanych rzeczy = 1 zł. W dniu odbioru przyjeżdża do Ciebie kurier i odbiera paczki (bezpłatnie).
3. Zanieś do sklepu charytatywnego. W wielu europejskich krajach i w USA są bardzo popularne od wielu lat, w Polsce na szczęście powstaje takich sklepów coraz więcej i to wcale nie jest trend ostatnich kilku lat. Np. sklep charytatywny Fundacji Sue Ryder powstał w Warszawie w 1992 r. Zasada jest prosta: przynosisz swoje rzeczy do sklepu (nie tylko ubrania, ale też książki, zabawki, a nawet meble), które następnie są sprzedawane w sklepie, a środki ze sprzedaży są przeznaczane na pomoc potrzebującym.
4. Wrzuć do kontenera PCK. Sprawdź, czy kontener jest na pewno PCK. Jest to o tyle istotne, że PCK ma podpisane umowy z firmami, które potrafią prawidłowo przetwarzać ubrania i robią to zgodnie z prawem. Tak wygląda oryginalny kontener PCK, a więcej szczegółów i ich lokalizacje na mapie znajdziesz tutaj.
5. Oddaj do give boxa. Give boxy, podobnie jak sklepy charytatywne, pojawiają się coraz częściej i to nie tylko w dużych miastach. Zaczęło się od lodówek z jedzeniem, a teraz mamy coraz więcej opcji. W give boxie możesz zostawić ubrania, książki i wiele innych przedmiotów, które dla Ciebie są już zbędne, a mogą się przydać innym. Możesz je znaleźć nawet przy urzędach dzielnicy i coraz więcej firm stawia je u siebie w biurze.
6. Przekaż na konkretną zbiórkę. W dobie koronawirusa część fundacji wstrzymała zbiórkę odzieży, ale na pewno znajdziesz takie, które wciąż organizują zbiórki. Co roku Fundacja Daj Herbatę zbiera m.in. odzież i obuwie zimowe dla bezdomnych podopiecznych.
7. Zaoferuj na lokalnych grupach na Facebooku. Jest to dobre miejsce zarówno na sprzedaż, jak też zaoferowanie ubrań i dodatków za darmo, jeśli nie chcesz się bawić w sprzedawanie, tylko zależy Ci na szybkim pozbyciu się ich. Możesz tam też zapytać, czy ktoś zna rodzin będące w potrzebie i zorganizować wspólną paczkę wśród znajomych czy sąsiadów i dostosować ją do potrzeb takich rodzin.
8. Sprzedaj. Jest to dobra opcja zwłaszcza wtedy, kiedy masz ubrania, torebki czy buty w świetnym stanie, markowe i chcesz odzyskać chociaż część wydanych na nie pieniędzy. Vinted, OLX, Allegro, Facebook MarketPlace i grupy facebookowe. Możliwości jest wiele, tylko trzeba się uzbroić w cierpliwość, zrobić dobre zdjęcia, wszystko dokładnie pomierzyć i odpowiadać na zapytania 😉
9. Wystaw na Allegro Charytatywni. Wystawiasz ubrania (i inne przedmioty) za darmo i sprzedajesz bez prowizji dla Allegro, a kiedy ktoś dokona zakupu/wylicytuje w wystawionej przez Ciebie ofercie charytatywnej, pieniądze ze sprzedaży przedmiotu wpłyną bezpośrednio na konto organizacji, której cel zbiórki wspierasz.
10. Oddaj do PSZOK, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, stacjonarnego lub mobilnego. Sprawdź, gdzie takie punkty znajdują się w Twoim mieście, być może dostępna będzie nawet opcja zgłoszenia rzeczy do oddania (nie tylko ubrań, ale też np. elektrośmieci), po które w wyznaczony dzień przyjedzie firma odbierająca odpady w Twojej okolicy. U mnie w Warszawie, przy moim Urzędzie Dzielnicy, co sobotę przez kilka godzin stoją dwa samochody przyjmujące różne odpady. Ubrania, które już nie nadają się do oddania, tylko do utylizacji najlepiej oddać do PSZOK-u, bo dokonają żywota w bezpieczny dla środowiska sposób, być może jako czyściwo w jakieś fabryce.
Oczywiście jest jeszcze kilka opcji na odpowiedzialne pozbywanie się ubrań. Jeśli robisz to w sposób, którego nie opisałam wyżej, to podziel się nim proszę w komentarzu. Z chęcią się z nim zapoznam 🙂