“Wash before use”. Widziałeś kiedyś ten napis na metce jakiegokolwiek ubrania? Jeśli tak, czy zastanawiałeś się dlaczego?
Metki z takim napisem, a właściwie ostrzeżeniem, można znaleźć przede wszystkim w jeansach. Podczas prania jeansów wpłukuje się z nich barwnik, o czym chyba większość z nas wie, ale o tym ostrzegają nas inne napisy: o tym, że ubranie farbuje i że trzeba je prać wywrócone na lewą stronę:
O co zatem chodzi z koniecznością prania ubrania przez pierwszym założeniem?
Wiele osób pierze nowe ubrania ze względów higienicznych, w końcu w sklepie było dotykane przez setki obcych palców, być może też mierzone. O ile jest to oczywiste w przypadku ubrań kupionych w sklepach z odzieżą używaną (takie źródło ubrań jest jednym z najlepszych z punktu widzenia zero waste), o tyle można by się zastanawiać, po co prać nowe spodnie czy bluzkę. O ile obecnie w dobie koronawirusa jest to standardowa praktyka, o tyle w “normalnych” czasach może budzić wątpliwość.
Zdecydowana większość ubrań, zwłaszcza tych kupowanych w sieciówkach, została uszyta w Azji, czekała na zapakowanie, a potem płynęła do Europy w kontenerze przez wiele tygodni. Często są więc pokrywane substancjami grzybobójczymi, żeby po prostu nie spleśniały w transporcie.
JAKIE SZKODLIWE SUBSTANCJE MOGĄ SIĘ ZNAJDOWAĆ W TKANINACH?
- Barwniki (w tym barwniki azowe), które mogą powodować reakcje alergiczne.
- Środki chemiczne z grupy chemii CMR (Carcinogenic, Mutagenic, Reprotoxic), czyli mające działanie rakotwórcze, mutagenne i toksyczne.
- Formaldehyd – dzięki niemu ubrania się mniej się gniotą i nie kurczą się, a kolory są trwalsze.
- Metale ciężkie (kadm, ołów, chrom czy nikiel).
- Bromowane opóźniacze spalania.
- Bisfenol A i S (BPA i BPS).
Jeśli chcesz przeczytać jeszcze więcej na temat toksycznych składników w ubraniach, to polecam dwa obszerne artykuły:
- Niebezpieczne ubrania. Jak nam szkodzą toksyny w ubraniach?
- Consumers Beware: Toxins Lurking in Your Clothing!
Przeglądając metki moich ubrań i moich domowników odkryłam taki oto napis na metce w jeansach mojego syna: “Zawiera niewłókiennicze materiały pochodzenia zwierzęcego”…
Skład tych jeansów: 75% bawełna, 23% Poliester, 2% Elastan. Gdzie się kryją te niewłókiennicze materiały pochodzenia zwierzęcego? Dodam, że to są ulubione jeansy mojego syna, kupione niedawno w “ciucholandzie” za niecałe 8 zł 🙂
CZY MOŻNA SIĘ POZBYĆ SZKODLIWEJ CHEMII Z ODZIEŻY?
Podczas ubiegłorocznego wydarzenia “Rewolucja Konsumencka w Czarny Piątek” dowiedziałam się, że tzw. obciążenie chemiczne ubrań można zredukować dzięki trzem prostym metodom:
- Ocet – przed włożeniem do pralki namocz nowe ubrania czy pościel w roztworze octu i wody w proporcji 1:1
- Płatki mydlane – mydło rozkłada chemikalia skuteczniej niż komercyjny detergent do prania (który sam w sobie zawiera mnóstwo szkodliwych substancji)
- Wietrzenie ubrań – częste wietrzenie ubrań uszytych z syntetycznych tkanin pomaga rozproszyć chemikalia
Jeśli chcesz mieć pewność, że ubranie nie zawiera szkodliwych substancji, szukaj wiarygodnych certyfikatów. Dowiesz się o nich we wpisie za dwa tygodnie.
Jak łatwo się domyślić, szkodliwe substancje w ubraniach to nie tylko problem ludzkiego zdrowia. Choć pewnie większość z nas o tym nie myśli, ale wpływają również na obecną sytuację klimatyczną. W procesie produkcji trujące chemikalia przedostają się w mniej lub bardziej legalny sposób do środowiska:
- W Chinach, dokąd już dawno przeniosła się produkcja większości marek odzieżowych (m.in. H&M, GAP, Zara, Levi’s) normy produkcyjne, delikatnie mówiąc, nie są przestrzegane. Dozwolone są np. substancje, które od wielu lat widnieją na czarnych listach chemikaliów niebezpiecznych dla człowieka oraz środowiska naturalnego.
- W 2014 r. Greenpeace przeprowadziła badanie próbek wody ściekowej pobranych od znanego giganta modowego – firmy GAP. Wyniki były druzgocące – próbki te przypominały chemiczny koktajl i zawierały NP, antymon oraz tributylofosforan.
- Już w 2012 r. Greenpeace opublikowała raport “Dirty Laundry”, który ujawnił procedery zatruwania rzek przez dwie chińskie fabryki odzieżowe, które szyły ubrania dla wielu światowych marek, m. in. Adidas, Nike, Puma, Converse, H&M, Lacoste, Calvin Klein, Abercrombie & Fitch. W próbkach znaleziono chemikalia o właściwościach zaburzających działanie ludzkich hormonów, Alkilofenole (w tym nonylofenol), perfluorowane chemikalia (PFC), w szczególności kwas perfluorooktanowy (PFOA) i perfluorooktan sulfonian (PFOS).
Na metkach w ubraniach znajdziemy informację o tym, z jakich materiałów zostały wykonane. Ta wiedza jest bardzo istotna, bo tkanina, która w dotyku wydaje się bardzo przyjemna, może być szkodliwa zarówno dla naszego zdrowia, jak i środowiska. Większość ubrań dostępnych w sklepach ma w składzie plastik, a piorąc je zanieczyszczamy wody, bo żadne filtry nie są w stanie wyłapać mikroskopijnych cząsteczek mikroplastiku.
Jakie zatem tkaniny są bezpieczne dla nas, jak i dla otaczającej nas przyrody? O tym dowiecie się za tydzień.
Te strony warto odwiedzić: