Od tego, co będzie Ci najłatwiej zmienić. Ja zaczęłam kilka lat temu od zabierania materiałowej torby na każde zakupy. Mam ją do dzisiaj! Była prezentem na urodziny od mojego brata i za każdym razem, kiedy po nią sięgam, uśmiecham się widząc napis „Torba na duperele” 🙂
Przede wszystkim zaczynaj małymi krokami. Jeśli będziesz próbować wprowadzać zmiany hurtowo, we wszystkich sferach swojego życia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że szybko polegniesz, a już na pewno poczujesz się przytłoczony i zniechęcony. Wiem to z własnego doświadczenia.
Jeśli nie wiesz, od czego zacząć, zacznij od… przeglądu własnych śmieci. Postaraj się zbierać wszystkie swoje śmieci przez cały tydzień, oczywiście w granicach rozsądku, czyli możesz pominąć np. środki higieny osobistej, pampersy itp. Możesz jednak zapisywać ile zużywasz tego typu produktów czy też ważyć odpadki kuchenne. W pierwszej kolejności przyjrzyj się zwłaszcza plastikowym opakowaniom oraz tym jednorazowym produktom, takim jak papierowe serwetki czy ręczniki papierowe. Dobrze jest rozłożyć wszystkie te „skarby” np. na podłodze w kuchni. W większości znanych mi domów często brakuje wolnego miejsca na podłodze! Co najczęściej można tu znaleźć? Oto przykładowa lista:
- reklamówki po zakupach
- butelki plastikowe po wodzie, sokach, napojach gazowanych, mleku
- kartony po mleku i sokach
- butelki plastikowe po innych produktach spożywczych (np. ketchupie, majonezie, musztardzie, sosach itp.)
- opakowania po serach żółtych i wędlinach
- folie po pieczywie paczkowanym
- tacki styropianowe po mięsie
- folie, do których pakowane są owoce i warzywa na wagę
- słoiki po różnych produktach spożywczych (np. dżemach, ogórkach, koncentracie pomidorowym itp.)
- butelki szklane po napojach alkoholowych
- puszki metalowe po piwie czy innych napojach
- puszki metalowe po konserwach i warzywach
- folie spożywcze
- papier śniadaniowy i do pieczenia
- opakowania po przeróżnych słodyczach i przekąskach
- zużyte ręczniki papierowe i serwetki
- resztki jedzenia (tych nie musisz rozkładać na podłodze ;-))
Kiedy już ochłoniesz od ilości śmieci na podłodze i na spokojnie się im przypatrzysz, to przeanalizuj, czego jest najwięcej. Opakowań po serach żółtych i wędlinach, a może plastikowych butelek po mleku i napojach czy opakowań po jogurtach? Jeśli tych pierwszych, to możesz zabierać ze sobą na zakupy pojemniki, w które sprzedawca zapakuje nie tylko ser czy wędlinę, ale też i mięso, jak również ciastka w cukierni, tak ja to robię 🙂
Jeśli pakujesz w foliowe torebki warzywa i owoce, to zastąp je materiałowymi woreczkami. Jeśli masz maszynę do szycia i zdolności manualne (oraz chęci), to uszyj je sobie np. ze starej firanki. Możesz pójść na łatwiznę i kupić gotowe (j tak zrobiłam :-)) Moje woreczki są ze 100% bawełny, bo zazwyczaj trzymam w nich owoce i warzywa w garażu albo w lodówce, więc zależało mi, żeby były wykonane z naturalnego materiału. Tak wyglądają moje warzywno-owocowe zakupy:
Jeśli w Twoich śmieciach znajdują się plastikowe butelki po wodzie, to chyba nie muszę mówić, że koniecznie pożegnaj się z nimi! Zastąp je np. lekkimi butelkami ze stali nierdzewnej i nalewaj do nich wodę prosto z kranu lub przefiltrowaną. Na początku może być Ci trudno przyzwyczaić się do innego smaku wody (ja sama tęskniłam za moją ulubioną wodą butelkowaną) , ale pomyśl, jak bardzo zyska na tym nie tylko nasze środowisko, ale przede wszystkim Twoje zdrowie, bo nie będziesz narażony na połykanie mikroplastiku z każdym łykiem wody. O mikroplastiku i badaniach wody butelkowanej przeczytasz niebawem w oddzielnym wpisie. Rezygnacja z wody butelkowanej to dodatkowo spora oszczędność finansowa. Moja rodzina zaoszczędziła na tym ponad 600 zł rocznie!
W kolejnych wpisach zaproszę Cię do rundki po różnych pomieszczeniach w domu i będziemy wspólnie robić “swaps”, czyli wymiany na produkty, które są zgodne z ideą zero waste i korzystne zarówno dla Matki Ziemi, jak i Twojego zdrowia oraz portfela 🙂